Projekt ustawy o kasach zapomogowo-pożyczkowych datowany na 16 czerwca 2020 r.

Przedmiotem oceny jest projekt ustawy o kasach zapomogowo-pożyczkowych datowany na 16 czerwca 2020 r.

Samą ideę przygotowania ustawy regulującej tę materię należy ocenić pozytywnie. Na chwilę obecną podstawą prawną działania Kas jest:

  1. 38 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, który stanowi, że „U pracodawców mogą być tworzone kasy zapomogowo-pożyczkowe, których członkami mogą być osoby wykonujące pracę zarobkową, emeryci i renciści bez względu na przynależność związkową. Nadzór społeczny nad tymi kasami sprawują związki zawodowe.”;
  2. 38 ust. 5 tej ustawy, który stanowi, że „Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia szczegółowe zasady organizowania i działania kas, o których mowa w ust. 1, obowiązki zakładów pracy w tym zakresie”, oraz
  3. wydane na podstawie przepisu powyższego rozporządzenie z dnia 19 grudnia 1992 r. (Dz. U. nr 100, poz 502).

Wartość normatywna art. 38 ust. 1 i 5 u.z.z. jest znikoma, w praktyce zatem działanie kas reguluje rozporządzenie o którym mowa w pkt 3. Ten stan rzeczy rodzi dwa zastrzeżenia. Po pierwsze delegacja upoważniająca Radę Ministrów zawarta w art. 38 ust. 5 u.z.z. nie zawiera żadnych wytycznych co do treści rozporządzenia, i w efekcie jest niezgodna z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Po drugie, rozporządzenie nie może ograniczać praw człowieka i obywatela (art. 31 ust. 3 zd. I Konstytucji RP). Tymczasem rozporządzenie dotyka kwestii majątku, który stanowi wartość konstytucyjnie chronioną (art. 64 ust. 1 i 3 Konstytucji RP). W efekcie powstaje wątpliwość czy poszczególne przepisy rozporządzenia nie ingerują w materię która może być uregulowana wyłącznie w ustawie. Dlatego wyraźne ustawowe uregulowanie działania PKZP należy ocenić pozytywnie.

Pochwalić należy również przyznanie PKZP w art. 8 projektu zdolności do czynności prawnych, czego w dotychczasowych regulacjach bardzo brakowało.

Pewne zastrzeżenia można natomiast zgłosić co do niektórych proponowanych szczegółowych rozwiązań.

  1. Problem nietrwałości pracodawcy

Przepisy ustawy ewidentnie przyjmują kontrfaktyczne założenie o stabilności organizacyjnej pracodawców. W rzeczywistości zmiany organizacyjne w strukturze pracodawców są bardzo częste, zwłaszcza te dotyczące tzw. „pracodawców wewnętrznych”  w ramach większych struktur, ale też te polegające na przekazywaniu części lub całości zakładów pracy na zasadzie art. 23[1] k.p. między różnymi podmiotami.

Bardzo problematyczny jest art. 5 ust. 1 ustawy, który stanowi, że „U jednego pracodawcy może działać tylko jedna KZP”. Przepis ten ma zapewne ograniczyć koszty ponoszone przez pracodawców (art. 14 projektu), ale nie rozwiązuje występującego w praktyce problemu jak postąpić gdy u danego pracodawcy jest więcej takich kas.

Przykładowo może dojść do połączenia dwóch lub więcej pracodawców w jednego, nowego pracodawcę. Do obrony nadaje się pogląd, że w takim przypadku doszło do likwidacji obu pracodawców, co skutkowałoby obowiązkiem likwidacji obu kas (art. 43 ust. 1 pkt 1 projektu), co jednak nie było chyba intencją projektodawcy. Możliwa jest jednak również sytuacja w której połączenia dokonano przez inkorporację jednego pracodawcy do struktur innego – w takim przypadku dochodzić miałoby tylko do likwidacji jednej kas, co nie wydaje się sprawiedliwe. Wreszcie możliwe jest, że dochodzi do przekazania części zakładu pracy (por. art. 23[1] k.p.), co oznacza, że żaden z pracodawców nie jest likwidowany, i art. 43 ust. 1 pkt 1 projektu nie ma zastosowania. Powstaje stan rzeczy niezgodny z art. 5 ust. 1 projektu, ale nie widać ścieżki do rozwiązania go.

Decyzję o przekształceniu struktur podejmuje pracodawca kierując się swoimi planami na przyszłość, chęcią racjonalizacji kosztów, względami podatkowymi, ale na pewno nie bierze pod uwagę wpływu tej decyzji na losy KZP. W efekcie wybór jednego z w/w wariantów połączenia jest z perspektywy kasy dyktowany okolicznościami całkowicie przypadkowymi, które nie powinny mieć wpływu na sytuację członków kas, a jednak – jak widać na powyższych przykładach – mogą mieć. Co więcej, sytuacja członków poszczególnych kas może różnić się w zależności od zupełnie arbitralnej decyzji pracodawcy, który po prostu musiał zdecydować czy połączenie następuje z likwidacją obu pracodawców, czy przez włączenie jednego do drugiego. Decyzje takie czasami zapadają w oparciu o osobiste preferencje pracodawcy co do osoby która ma znaleźć się na stanowisku kierującym nowym pracodawcą, a czasem wręcz w oparciu o „rzut monetą” czy opinię prawnika wskazującą który dokument łatwiej będzie napisać. 

Zagadnienie to ma także drugi aspekt – możliwy jest wszak podział pracodawców na skutek którego członkowie jednej kasy znaleźli się u dwóch lub więcej pracodawców. W świetle art. 7 projektu taka sytuacja nie skutkuje automatycznym powstaniem kasy międzyzakładowej, więc pozostaje zupełnie nieuregulowana. Praktyka zapewne pójdzie tu w kierunku analogii z art. 7 ustawy, ale stosowanie przez analogię przepisu o odpowiednim stosowaniu innych przepisów należy ocenić krytycznie jako niedające dostatecznej pewności prawnej.

Projektodawca nie dostrzegł też możliwości, że na skutek połączenia pracodawców kasa mająca dotychczas charakter międzyzakładowej stanie się zakładową.

  1. Problem dziedziczenia wkładu członkowskiego

Projektodawca dąży do wyłączenia wkładu członkowskiego ze spadku (art. 13 ust. 8 projektu). Rozwiązanie to nie ma wyraźnego uzasadnienia, przynajmniej w oficjalnym uzasadnieniu projektu nie jest wytłumaczone dlaczego przyjęto takie rozwiązanie. Zapewne chodzi o to, że kwoty o jakich mowa są najczęściej nieproporcjonalnie małe w porównaniu z kosztami ustalania spadkobierców. Jest to istotny argument za proponowanym rozwiązaniem. Jednakże ma ono także pewne wady.

Projektodawca nie uregulował co się stanie jeżeli – wbrew obowiązkowi z art. 13 ust. 3 projektu – członek kasy nie wskaże osób uprawnionych do otrzymania wkładu po jego śmierci. Dalej, możliwe jest że (umyślnie lub nie) wskazana została osoba nieistniejąca, że osoba taka nie dożyła daty śmierci członka bądź że w dacie tej już nie istnieje. Należy zauważyć, że w miejsce osoby która zmarła nie wstępują automatycznie jej następcy prawni ponieważ nie ma wyraźnego przepisu w tej kwestii. Z kolei nawet dodanie takich przepisów nie załatwia problemu osób prawnych – otóż art. 13 ust. 3 mówi o wskazaniu „osób”, a zatem może chodzić o osoby prawne. A te mogą przestać istnieć bez określenia generalnego następcy prawnego. Wszystkie te sytuacje pozostają nieuregulowane.

Wydaje się, że projektodawca powinien zmienić regulację art. 13 ust. 8 dodać zdanie drugie stanowiące, że „W przypadku braku podmiotów o których mowa w ust. 3 wkład członkowski wchodzi do spadku”.

  1. Problem funkcjonowania organów Kasy

Projekt przewiduje (art. 15 ust. 2 zdanie pierwsze i drugie) że „Jeżeli KZP liczy więcej niż 150 członków, zamiast walnego zebrania członków zarząd może zwołać walne zebranie delegatów. Liczbę delegatów ustala walne zebrani członków.” Regulacja ta, pozornie prosta, jest wewnętrznie sprzeczna. Otóż wydaje się (arg. ze zdania pierwszego), że decyzję o zwołaniu walnego zebrania delegatów podejmuje zarząd (co jest kontrowersyjne – o czym później). Jednakże zarząd nie ma kompetencji do ustalenia liczby delegatów – w tej kwestii musi się wypowiedzieć walne zebranie delegatów (art. 15 ust. 2 zd. II oraz art. 20 pkt 5 projektu). A zatem zarząd który chce zwołać zebranie delegatów zamiast zebrania członków musi zwołać walne zebranie członków tylko po to, by ci ustalili liczbę delegatów. Nie jest to rozwiązanie logiczne.

Dalsze problemy wynikają z tego, czego w w/w regulacji brakuje. Projekt nie przewiduje w jakim trybie mają być wybierani delegaci, ani nawet nie wskazuje kto ma ten tryb ustalić. Biorąc pod uwagę, że kompetencje walnego są wyliczone (art. 20 projektu), zaś kompetencje zarządu domniemane (art. 23 projektu używa zwrotu „w szczególności”), należy uznać, że to zarząd określa kto i w jaki sposób wybierze delegatów. W tym miejscu dodam, że znany jest mi przypadek gdzie zarząd zdecydował, że delegatami będzie co dziesiąta osoba z alfabetycznej listy członków. Ponieważ wskazane w ten sposób osoby mogły odmówić, de facto delegatami zostają ci którzy mają na to ochotę (często ci, których zarząd zdołał namówić). Rozwiązanie to jest skrajnie niedemokratyczne, ale w zasadzie zgodne zarówno z obowiązującym prawem jak i z treścią projektu.

Projekt nie mówi również jak trwałe jest to rozwiązanie. Jest to poważny problem, bowiem liczba członków kasy może się poważnie zmieniać. Stosunkowo bezproblemowy jest przypadek gdy liczba członków spadła poniżej 150 – wydaje się, że wtedy art. 15 ust. 2 projektu przestaje być stosowany. Jednakże nie wiadomo jak postąpić gdy z uwagi na znaczną zmianę liczby członków zachodzi potrzeba zmiany liczby delegatów. Do obrony jest zarówno pogląd, że konieczne będzie zwołanie walnego zebrania członków (art. 15 ust. 2 zdanie drugie projektu), jak i pogląd że decyzję o zmianie swoje liczebności może podjąć samo walne zgromadzenie delegatów (art. 15 ust. 2 zdanie drugie stosowane odpowiednio z mocy zdania trzeciego projektu).

Ponieważ art. 15 ust. 2 zdanie pierwsze mówi, że zarząd może, to należy uznać, że nie musi. Rodzi się zatem pytanie czy zarząd może podjąć swobodną decyzję że zamiast delegatów zbierać się będą znowu wszyscy członkowie. Zapewne tak, ale nie jest to wyraźnie uregulowane. Dalej, brakuje możliwości wymuszenia na zarządzie by zwołał walne w składzie członkowskim innej niż odwołanie zarządu i wybór nowego.

Nie jest jasne, czy decyzja o tym trybie (i ustalona liczba delegatów) obowiązują od momentu uchwalenia do chwili uchylenia. Alternatywnie można uznać, że decyzja o zebraniu delegatów jest „jednorazowa” i przed każdym walnym należy rozstrzygać w tej kwestii na nowo, co jednak rodzi absurdalne skutki w postaci każdorazowego zwoływania walnego członkowskiego tylko po to, by ustalić liczbę delegatów.

Drugi problem jaki dostrzega się w praktyce wynika z ustalenia, że uchwały wszystkich organów, w tym walnego (art. 15 ust. 1 pkt 1 projektu), zapadają „zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy liczby członków” organu (art., 16 projektu). Doświadczenie podpowiada, że w dużych kasach u dużych pracodawców takiego kworum nie udaje się zebrać, co paraliżuje działanie kasy. Postulujemy określenie kworum dla walnego na znacznie niższym poziomie (np. 25%) albo możliwość „kaskadowego” ogłaszania zebrań z coraz niższym kworum na kolejnych terminach.

Trzeci problem to zakaz przyznawania wynagrodzeń członkom organów kas (art. 18 projektu). Biorąc pod uwagę znaczną liczbę obowiązków członków zarządu (art. 23 projektu) przepis ten może prowadzić do braku chętnych i szybkiej likwidacji kas.

  1. Problem spłaty zobowiązań wobec kasy

 Art. 34 ust. 4 projektu reguluje kto może być poręczycielem. Przepis ten zapewne jest uzasadniony całokształtem powiązanych regulacji art. 34 ust. 5 i art. 38 projektu które wprowadzają „uproszczony” system ściągania zaległości z poręczycieli. Jednakże przyjęte rozwiązanie nie wyklucza konieczności ściągania wierzytelności z osób które nie są już zatrudnione przez pracodawcę – taki stan rzeczy może zaistnieć zarówno w razie ustania stosunku pracy (czy to przez rozwiązanie go, czy przez upływ terminu na jaki zawarto umowę), jak i w razie przejścia pracownika do innego zakładu pracy.

W efekcie wartość art. 34 ust. 4 projektu jest dyskusyjna. Wydaje się, że problem kto może być poręczycielem (w praktyce – czy tylko pracownicy, czy też dopuszczamy inne osoby) powinien być rozwiązany w statucie kasy, a nie w ustawie.

Podobnie dyskusyjna jest treść art. 34 ust. 5 projektu. Wydaje się, że zgoda pracownika na potrącenie jego znanego mu zadłużenia z jego wynagrodzenia lub zasiłków nie jest problematyczna. Natomiast wątpliwa jest blankietowa zgoda poręczyciela na potrącenie zadłużenia w wysokości jaka jest mu znana tylko z wezwania wysłanego przez kasę (art. 38 ust. 2 projektu), i której to wysokości nie jest on w stanie zweryfikować. Należy przy tym pamiętać, że „O zakresie zobowiązania poręczyciela rozstrzyga każdoczesny zakres zobowiązania dłużnika” (art. 879 § 1 k.c.), co oznacza, że „Rozmiar odpowiedzialności poręczyciela wyznacza umowa poręczenia i, o ile z umowy nie wynika co innego, odpowiedzialność ta obejmuje, obok zabezpieczenia głównego, świadczenia uboczne, odsetki ustawowe i umowne” (post. SN z 22 czerwca 2016 r., III CZP 23/16). W efekcie poręczyciel w dacie udzielenia poręczenia może znać co najwyżej kwotę kapitału do spłaty której się zobowiązuje, ale kwota odsetek i innych kosztów ubocznych pozostaje dla niego nieznana.

Adw Łukasz Panasiuk