Polityka Energetyczna Polski – PEP2040 streszczenie ocena

Polityka Energetyczna Polski – PEP2040 stanowi niekonkretny, niewiążący dokument ustalający kierunki polityki państwa w zakresie energii.

Streszczenie

  1. Polityka wskazuje, że do 2030 r. udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w polskim miksie energetycznym ma osiągnąć 23%, gdzie źródłem będą farmy wiatrowe na morzu i fotowoltaika. W tym samym roku udział węgla ma spaść do mniej niż 56%, emisja gazów cieplarnianych ma się zmniejszyć (wobec 1990 r.) o 30%. Towarzyszyć temu ma rozproszenie produkcji energii (niskoemisyjne źródła indywidualne), przebudowa i budowa nowych sieci (często dwukierunkowych), powstanie licznych magazynów energii. Ponieważ energetyka odnawialna (wiatr, słońce) nie zapewnia stabilnych dostaw, konieczne jest wybudowanie systemu źródeł energii, zdolnych szybko uzupełnić braki w sieci (elektrownie gazowe, które w 2030 mają reprezentować 24% mocy i nuklearne – 16% w 2040 r.).
  2. Dokument wprost stwierdza, że do 2040 r. w kraju musi powstać niemal nowy system elektroenergetyczny. Co ciekawe, dokument zakłada, że zostaną wybudowane nowe elektrownie w Opolu, Jaworzynie i Ostrołęce, choć zastrzega, że wybór paliwa nie został jeszcze przesądzony (zapewne w grę wchodzi węgiel, biomasa albo gaz).

W 2033 r. ma zacząć działać pierwszy blok elektrowni jądrowej, kolejne bloki o mocy 1-1,6 GW mają być oddawane do 2-3 lata. Jako rozważane lokalizacje elektrowni wskazano Lubiatowo-Kopalino i Żarnowiec na Pomorzu oraz Bełchatów i Pątnowa w centralnej Polsce.

  1. Powyższe zmiany będą wymagały: (a) zmian legislacyjnych, (b) ogromnych środków finansowych oraz (c) pojawienia się nowych technologii.

Zmiany w prawie są oczywiście zadaniem polityków, pytanie czy wystarczy im determinacji. Polityka jedynie w bardzo ogólnym stopniu wskazuje skąd te środki mogą pochodzić (źródła krajowe i europejskie). Co do nowych technologii; nie sposób przewidzieć kiedy się pojawią i jakie będą ich praktyczne skutki i zastosowania.

  1. Na koniec streszczenia warto zacytować następujący fragment polityki: „w wielu przypadkach PEP2040 wskazuje problemy, dla których rozwiązania nie są znane lub ich szczegóły nie są skonkretyzowane, a źródła finansowania będą elementem tych rozwiązań. Oszacowano, że zaprojektowana w PEP2040 transformacja energetyczna Polski, prowadzona w sposób akceptowalny społecznie, przy jednoczesnym zagwarantowaniu bezpieczeństwa energetycznego, utrzymaniu konkurencyjności gospodarki oraz ograniczeniu oddziaływania na środowisko wymagać będzie ogromnych nakładów inwestycyjnych, których skala może osiągnąć w latach 2021–2040 ok. 1 600 mld PLN. W całym sektorze paliwowo-energetycznym mogą wynieść one ok. 867–890 mld zł, zaś w sektorach pozaenergetycznych (przemysł, gospodarstwa domowe, usługi, transport i rolnictwo) kwota może sięgnąć ok. 745 mld PLN.” Biorąc pod uwagę powyższe należy sceptycznie odnieść się do szans na skuteczne wdrożenie tej polityki.

 Ocena

  1. Patrząc na zagadnienie z perspektywy pracowników w energetyce należy zauważyć, że polityka przewiduje zarówno zagrożenia, jak i szanse. Sektor energetyczny i paliwowy z pewnością nie ulegnie likwidacji. Będą się one raczej ewoluowały, wprowadzały nowe produkty (elektromobilność – rozwój sieci ładowania pojazdów elektrycznych, stacje tankowania gazem czy wodorem, nowe rodzaje paliw), i nowe technologie (inteligentne sieci, liczniki, magazynowanie energii). Pracownicy zostaną zmuszeni do przekwalifikowywania się.
  2. Należy tu zauważyć, że wskazana wyżej skala inwestycji (1 600 mld zł w ciągu 20 lat) w praktyce wyklucza aby polskie spółki energetyczne same udźwignęły ciężar tych inwestycji. Tym niemniej z pewnością będzie oczekiwany od nich wkład własny (zwłaszcza w przypadku projektów unijnych), na który środki będą musiały pochodzić z działalności spółek. Naturalna będzie zatem presja na wyniki finansowe, poprawę produktywności i ograniczenie wzrostów płac.
  3. Znacznie gorsza jest sytuacja wytwórców węgla. Dokument zakłada odejście od węgla w miastach do 2030 r., a na wsiach do 2040 r. Udział węgla w energetyce ma do 2030 r. spaść do 56%, i ma spadać dalej. Jeden z załączników zakłada że w latach 2015-2030 wydobycie węgla w Polsce spadnie o połowę, i że po 2030 dojdzie do zamykania elektrowni węglowych. Oznacza to, że ta branża będzie podlegała znacznym ograniczeniom, a nawet wygaszaniu. Wprawdzie węgiel jest wykorzystywany również poza energetyką, ale nie każdy się do tego nadaje, i nie można zakładać że produkcja węgla koksującego da w Polsce wiele miejsc pracy. Tu ogromne znaczenie mieć będą programy osłonowe, kierowane zarówno do indywidualnych osób tracących miejsca pracy, jak i do całych obszarów dotkniętych znikaniem dużych pracodawców. To jest najtrudniejszy element tej polityki. Warto tu zwrócić uwagę, jako przykład, na pomysł budowy elektrowni atomowej w Bełchatowie. Intuicyjnie (bo dokument o tym nie wspomina) można wskazać na następujące zalety tego rozwiązania: (1) centralne położenie w kraju, z lekkim przesunięciem w stronę gęściej zaludnionego południa, (2) możliwość wykorzystania istniejącej infrastruktury transportowej w czasie budowy, która ma trwać wiele lat, (3) możliwość wykorzystania istniejącej wokół działającej elektrowni na węgiel brunatny infrastruktury przesyłowej oraz (4) możliwość zrekompensowania lokalnej wspólnocie utraty miejsc pracy w elektrowni oraz (5) możliwość zagospodarowania pracowników którzy utracą zatrudnienie na skutek wygaszania elektrowni węglowej. Ten ostatni czynnik zależy jednak od wielu zmiennych – w praktyce kwalifikacje pracowników bloków węglowych nie będą raczej przystawać do potrzeb elektrowni nuklearnej. Co najmniej konieczne będzie przekwalifikowanie, i tu związki zawodowe mają rolę do odegrania.
  4. Ponadto rozważyć należy oczekiwane przejście na OZE w zestawieniu z rosnącą produkcją rozproszoną. Te dwie tendencje razem sprawią zapewne, że zmaleje produkcja energii w dużych, centralnych elektrowniach. Docelowo energia ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, zaś inne źródła mają pełnić funkcję stabilizującą (tj. będą włączane w okresach istotnego wzrostu poboru mocy lub spadku podaży mocy z OZE). W efekcie mogą powstawać specyficzne miejsca pracy w elektrowniach które są uruchamiane tylko okresowo, albo wręcz sezonowo (na zimę).

Podsumowanie

Wydaje się, że praktyka działań obecnego rządu, a często i poprzednich, znajdowała się w „koleinach” innych niż te, które są pożądane w świetle omawianego dokumentu. Wskazano w nim wprawdzie szereg działań, które już są zapoczątkowane, ale są to działania mało kontrowersyjne – rozbudowa istniejącej infrastruktury, wymiana liczników, kogeneracja. Większość dokumentu skupia się jednak na koniecznych do wprowadzenia zmianach.

 Ciekawostka

Ironicznie można zauważyć, że dokument ten kilkakrotnie powtarza, że konieczne jest by „spółki rafineryjne skoncentrowane były na produkcji i obrocie paliwami” (patrz strona 9 i 54 dokumentu)  co pozostaje w oczywistej sprzeczności z obecną strategią „rozwoju” koncernu Orlen, który przejmując przykładowo grupę ENERGA i PGNiG mocno angażuje się w energetykę, a także w rynek medialny  przejmując Ruch czy Polska Press . Widać tu wyraźnie, że albo kierunek działania spółki będzie musiał ulec zmianie, albo też działalność jej pozostanie sprzeczna z kierunkami wyznaczonymi w omawianym dokumencie.